niedziela, 17 sierpnia 2014

Szczęście poza strefą komfortu – o uważności i zjawisku "flow"

Wiara jest matką rzeczywistości. Doskonałość jest stanem umysłu.
Terry Orlick

Wędrując ze mną przez mojego bloga zauważasz zapewne, że dotychczas skupiłam się na obszarach związanych z wykonaniem tego, czym się zajmujesz (kimkolwiek jesteś), ale dotychczasowe tematy bez wątpienia bardziej sfery „przygotowań do” niż sfery „właściwego wykonania”. W zasadzie ciężko stosować taki podział, bo przecież po to trenujesz czy uczysz się, żeby w czasie zawodów czy występu publicznego wykorzystać to, co trenowałaś/trenowałeś. Zawodniczki i zawodnicy, którzy ze mną pracują, wiedzą, że zachęcam do pilnowania tego, by w treningu trenować wszystko, co wytrenować się da (może mieć znaczenie na przykład to, że trenujesz w zupełnie innym typie ubrania niż potem występujesz, co może sprawić, że w stroju na występ czujesz się nieswojo i sztywno), a na tyle, na ile się da, chociaż w swojej głowie, upodobnić sytuację występu czy zawodów do sytuacji treningu/uczenia się (to bardzo ważna zależność: jeśli uczysz się do ważnego egzaminu, staraj się uczyć w warunkach możliwie podobnych do sytuacji egzaminu – będzie Ci zdecydowanie łatwiej odtworzyć zgromadzoną wiedzę).

Obszar, o którym piszę dzisiaj, dotyczy w równym stopniu sytuacji treningowej i startowej. Co więcej, dotyczy życia w ogóle i sposobu patrzenia na nie. U wielu osób pokutuje pewien romantyczny mit, że „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Że gdy pojawiają się trudności, należy od nich uciec i budować wszystko od nowa. Zgadzam się z tym, że zdarzają się sytuacje, w których konieczne jest wprowadzenie poważnych zmian w naszym życiu, jednak czy nie masz takiego wrażenia, że są ludzie, którzy – nawet jeśli zmieniają co i rusz swoje środowisko – pchają się w te same kłopoty, w te same nawyki, w podobne relacje?

Badacze i praktycy zajmujący się uważnością (mindfullness) zwracają uwagę na to, że aby uniknąć takiego życia, warto mocniej zakotwiczyć się w teraźniejszości (nie uciekać myślami ani do przeszłości, ani do przyszłości). Jeśli szukasz jednak cudownej, gotowej recepty na cud, nie czytaj dalej J

Nie sugeruję bynajmniej, że uważność jest jakiegoś rodzaju panaceum czy łatwym sposobem na rozwiązanie wszystkich problemów życiowych. Daleki jestem od tego. Nie znam żadnych cudownych recept i, szczerze mówiąc, nie szukam ich. Pełnia życia malowana jest zamaszystymi uderzeniami pędzla. Do zrozumienia i mądrości można dojść wieloma ścieżkami. Każdy z nas staje wobec innych potrzeb i dla każdego co innego jest warte zachodu w życiu. Każdy musi wytyczyć własny szlak, który będzie odpowiadał temu, do czego jest gotowy. (Jon Kabat-Zinn, Gdziekolwiek jesteś bądź, str. 17).

 Czym zatem jest uważność, spytasz? Niech odpowie Kabat-Zinn:

Dla mnie uważność jest po prostu sztuką świadomego życia (str. 25).

No dobrze, a dokładniej?

Uważność w codzienności to pełna obecność w chwili bieżącej, docenianie jej, dostrzeganie doskonałości i bogactwa życia przy całej jego nieprzewidywalności i zmienności. To również pełne zaangażowanie i twórcze uczestnictwo w wydarzeniach, wolne od ocen i nawyków. Gdy uwolnimy się od ocen, odzyskujemy możliwość dostrzegania zjawisk takimi, jakie są, bez deformacji spowodowanych lękiem, bólem, ale także marzeniami i pragnieniami. Obecność „teraz” jest doświadczeniem bieżącej chwili w całej jej niepowtarzalności (…). Z perspektywy „tu i teraz” możemy poszukiwać nowych odpowiedzi na to, co przynosi życie, zamiast wpadać w utarte schematy. (Małgorzata Jakubczak, Rozwijanie uważności na co dzień, str. 7).

Okazuje się, że poprzez praktykowanie uważności 1) możesz niezwykle podnieść jakość swojego treningu (czegokolwiek by on nie dotyczył), 2) możesz sprawić, że poprawi się Twoja koncentracja i utrzymanie jej na równym poziomie przez cały mecz/koncert/prezentację przed szefem nie będzie już tak trudne, 3) przy zetknięciu dobrego treningu i odpowiedniego pobudzenia może uda Ci się doświadczyć niesamowitego stanu flow.

W latach 90’ Mihaly Csikszentmihalyi, psycholog, odkrył, że osoby zajmujące się dowolnymi dziedzinami życia (biznesem, sztuką, sportem etc.), jeśli udaje im się wspiąć na bardzo wysoki poziom tego, co robią, udaje im się osiągnąć stan, który określił jako flow (przepływ). To taki poziom wewnętrznej motywacji i koncentracji, w którym osiągamy poziom doskonałości bez specjalnego wysiłku, często przestajemy zauważać otoczenie i mamy zaburzone odczuwanie czasu. Jesteśmy tak mocno „tu i teraz”, że wszystko inne przestaje być ważne. Osiągnięcie takiego stanu sprzyja jednak wspinaniu się na szczyt swoich możliwości – to właśnie w stanie flow możliwe jest osiągnięcie najlepszego wyniku (zwróć uwagę, że dzieje się to bez myślenia o nim – ale więcej na ten temat innym razem).

Weinberg i Gould w swoim wielgachnym podręczniku psychologii sportu tak opisują wyniki badań Csikszentmihalyi’ego i Jackson – aby mógł pojawić się stan „flow”, muszą zostać spełnione następujące warunki:

  • Równowaga między wyzwaniem a umiejętnościami – musi być trudno, ale w Twoim zasięgu (już o tym była mowa przy okazji tekstu o wyznaczaniu celów, pamiętasz?).
  • Kompletne zaabsorbowanie tym, co robisz – gdy występujesz, w Twojej głowie nie ma miejsca na nic innego. Tak właśnie objawia się bycie „tu i teraz”.
  • Doskonale wyznaczone, klarowne cele – po prostu wiesz, co i jak zrobić w danym momencie, w sytuacji występu nie ma już miejsca na przesadne kombinowanie.
  • Połączenie działania i świadomości – chodzi o świadomość właśnie tej aktywności. Nie skupiaj się zanadto na sobie, tylko na działaniu. To właśnie też jest bycie „tu i teraz” na 100%.
  •  Całkowita koncentracja na zadaniu – najłatwiej będzie Ci to osiągnąć, gdy takiego podejścia będziesz także używać na treningu.
  •  Utrata samoświadomości – chodzi o takie zatracenie się w tym, co się robi, że przestaje się myśleć o sobie.
  •  Poczucie kontroli – a raczej brak martwienia się o to, nad czym się kontroli nie ma.
  •  Brak myślenia o zewnętrznych nagrodach – istotne jest tylko działanie w chwili obecnej.
  •  Transformacja czasu – koncentracja i takie zatracenie się w działaniu, że zmienia się percepcja czasu.
  •  Ruchy nie wymagają wysiłku – sportowiec doskonale wykonuje swoje ruchy bez skupiania na tym uwagi.


Jak już wspomniałam, aby pojawił się stan flow, konieczna jest spójność między trudnością zadania które stoi przed Tobą, a Twoimi umiejętnościami. Nie licz na to, że głęboka koncentracja zapełni braki po niedostatkach w treningu czy przygotowaniach do spotkania z zarządem firmy. Ale z drugiej strony doskonałe treningi i świetnie przygotowana agenda to jeszcze nie wszystko, by wspiąć się na szczyt swoich możliwości.  

Korzenie uważności sięgają praktyk buddyjskich, choć zdecydowanie się od nich oddzieliły i propagatorzy uważności nie łączą jej z żadnymi praktykami religijnymi. Nie ma się jednak co dziwić, że niektórzy psychologowie sportu wprost odnoszą się do Zen. I tak, Terry Orlick określa stan odpowiadający wspomnianemu już flow właśnie jako strefa Zen. Aby do niej wejść, ważne jest niewymuszanie rzeczy, odejście od myślenia o wyniku, połączenie się jedynie z działaniem, bycie tu i teraz, bycie kompletnie obecnym i całkowicie połączonym z działaniem. Brzmi znajomo, prawda?

Orlick również zauważa, że przydatne jest szukanie momentów uważności każdego dnia. Doskonałym momentem praktykowania uważności i przyglądania się sobie są czynności monotonne – choćby zmywanie naczyń czy wspinanie się po schodach. Nie warto podchodzić do sprawy: „no tak, muszę wykroić oddzielny czas na ćwiczenie kolejnej głupiej rzeczy”. Lepiej zastanów się, czy to, co i tak masz do zrobienia, nie będzie świetnym poligonem do przyjrzenia się, czy potrafisz uchwycić daną chwilę, nawet jeśli spędzasz ją przy desce do prasowania.

Znane słowa piosenki napominające nas że „w życiu piękne są tylko chwile” nie są wcale takie głupie. Bo nie dość, że na dobrą sprawę nasze życie przecież wyłącznie z chwil się składa, to pozwolenie sobie być obecnym w każdej chwili do samego końca czyni nas nie tylko bardziej efektywnymi, ale także bardziej szczęśliwymi. Czy nie warto podjąć wyzwania?

Jon Kabat-Zinn – Gdziekolwiek jesteś bądź. Przewodnik uważnego życia. Czarna Owca, 2014. Przełożył Henryk Smagacz.
Małgorzata Jakubczak – Rozwijanie uważności na co dzień. Difin, 2010.
Terry Orlick – In pursuit of excellence. How to win in sport and life through mental training. Human Kinetics, 2008.
Robert S. Weinberg, Daniel Gould – Foundations of Sport and Exercise Psychology. Human Kinetics, 2007.

Więcej o zjawisku “flow” I o jego wpływie na odczuwanie szczęścia można obejrzeć tutaj (włącz polskie napisy!). 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz