Ukazała się niedawno książka
wyjątkowa, bo o ile nie dziwi fakt, że ktoś zechciał napisać coś większego na
temat Kuby Błaszczykowskiego, o tyle powstał materiał zupełnie inny od tego, co
można znaleźć w księgarni na półce oznaczonej sport/biografie. Wskazówką, że
coś będzie inaczej jest nie tylko to, że sam Błaszczykowski i jego bliscy
rzeczywiście brali intensywny udział w pracy nad książką, ale to, że powstała
ona w oparciu o pracę osoby niekoniecznie ze sportem kojarzonej – Małgorzaty
Domagalik. Dla mnie – to atut tej książki. Oczywiście, że pozycja ta powstała
wokół dramatycznych wydarzeń, które stały się udziałem Kuby, gdy był jeszcze
dzieckiem. Ale to książka nie tylko o tym, a może temat rodzinnego dramatu,
dorastania w domu pełnym przemocy to pretekst do głębszych rozważań. Wskazówkę
znajdujemy już w motcie:
Książkę tę dedykujemy Annie Błaszczykowskiej, bez miłości
której nie byłoby jej syna Kuby. A także tym wszystkim, którzy nie
przestraszyli się życia.
Bez wątpienia to książka o
przemianie, o ciężkiej pracy, o pogoni za największą życiową pasją, o wierności
pewnym ideałom. Ale także o poszukiwaniu magicznej formuły, która odróżnia
gwiazdę stadionów świata od po prostu bardzo dobrego piłkarza:
Wystarczy sięgnąć po biografie tych najwybitniejszych, żeby
zrozumieć, że oprócz nieprzeciętnych umiejętności i talentu, fizycznego wysiłku
i setek godzin spędzanych na treningach, kandydat na piłkarskiego gladiatora
musi mieć jeszcze to coś. Coś, co sprawia, że to na niego, a nie na innego
piłkarza, zwrócone są oczy piłkarskiego świata. Że to koszulki z jego numerem
noszą na plecach i że to jego imię z nabożeństwem wypowiadają fani futbolu. Dzieje
się tak wówczas, gdy stawiają oni znak równości między tym, jakim graczem, a i
jakim człowiekiem jest ich ulubiony zawodnik. Świetny piłkarz, ale i równie
fajny gość. (str. 11)
Po co powstała ta książka? Dla
lansu? Nie sądzę, choć być może po jej przeczytaniu niektórzy inaczej spojrzą
na osobę głównego bohatera (a przynajmniej na pewne zdarzenia z jego udziałem –
choćby pamiętną „aferę biletową”). Trafnie ujmuje to ks. prof. Jerzy Kostorz,
przyjaciel rodziny:
Wielu ludzi potrzebuje biografii Kuby, żeby uwierzyć w to, co
w życiu robią, żeby zobaczyć, że nie ma w życiu takich wydarzeń, po których nie
można się podnieść. (str. 19)
W mojej ocenie książka wartościowa
także z bardzo ważnego powodu: może młodym adeptom sportu czy innych dziedzin
ułatwić zwiększenie wiary w siebie i w swoje marzenia, zanim ktoś z zewnątrz
postanowi im je zrujnować:
Równie ważne jest to, żeby kandydat na świetnego piłkarza
trafił na kogoś, kto zobaczy w nim talent, zanim ktoś inny zdąży mu powiedzieć,
że takiego nie posiada. (str. 26)
Jak wiecie z moich poprzednich
wpisów, zdecydowanie bardziej skłaniam się ku wierze w mądrą i wytrwałą pracę,
która pozwala zakwitnąć talentowi, niż w sam talent jako taki. Im dłużej
zajmuję się tą tematyką, tym częściej widzę również, że jedną z podstawowych
składowych finalnego sukcesu jest wytrwałość – bo to ona w ostatecznym rachunku
selekcjonuje najlepiej. I dla wytrwałości i cierpliwości ta lektura z pewnością
jest doskonałą pożywką.
Kolejnym elementem jest
umiejętność stawiania sobie właściwych pytań i kolejnych celów:
Szlifowanie charakteru zawodnika, jakim jest Kuba, to z
pewnością żmudny proces. Także dla niego samego. To stawianie sobie
niezliczonych pytań i kolejnych zadań do wykonania. Kim chcę być? Gdzie chcę
dojść? Co muszę zrobić, żeby tak się stało? Zwłaszcza, że coś takiego jak
taryfa ulgowa zdaje się nie istnieć. Żeby być precyzyjną – nie istnieje. (str.
46)
Bez wątpienia w książce wprost i
między wierszami dowiedzieć się można sporo o europejskiej ale przede wszystkim
polskiej piłce nożnej. O kulisach ważnych decyzji i transferów, o
odpowiedzialności społecznej osób znanych (bo Błaszczykowski mocno angażuje się
np. w działalność charytatywną), o życiowych priorytetach, które w tym
wszystkim trzeba uwzględnić. O dorastaniu na polskiej wsi w okresie
transformacji, o wykuwaniu charakteru w bójkach i setkach godzin spędzonych na boisku.
I wreszcie o tym, że dziedzictwo rodzinnej tragedii, choć odcisnęło
niewyobrażalne piętno na całym życiu Kuby, to uczyniło jego charakter jeszcze
twardszym, lecz twardszym w sposób mądry, pokazujący, że nie musimy ślepo i
nieświadomie kopiować najgorszych wzorców przemocy, nawet jeśli w nich
dorastamy.
Książka potrzebna, książka ważna,
dla fanów futbolu, ale nie tylko – dla wszystkich obowiązkowa pozycja do
zabrania na zaczynający się sezon urlopowy.
Jakub Błaszczykowski i Małgorzata Domagalik – KUBA. Grupa
Wydawnicza Foksal, Warszawa 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz